Dziś mieliśmy popłynąć na kilka wysepek w pobliżu Kota Kinabalu ale zmieniłem plan. Pojechaliśmy na Simpang Mengayau Cape (Tip of Borneo) czyli najbardziej na północ wysunięty część wyspy. Wypożyczyliśmy miejscowy cud techniki z klimą i automatyczną skrzynią biegów, Proton "coś tam", za 140 RM/dobę. Po tankowaniu na Shellu gdzie nie udało mi się wlać do tego cuda 40 litrów paliwa ruszyliśmy w trasę. Po ok. 170 km czyli 3h byliśmy na miejscu. Widoki boskie, upał niesamowity i pusta plaża. Choć obejrzałem w stopę od meduzy trochę jakby wejść w pokrzywę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz