Prawie cały dzień w Parku Narodowym Penang byliśmy. Niestety na plaży gdzie meduzy mogą cię zabić. Ale plaża przepiękna i prawie bez ludzi... Po drodze mnóstwo apartamentów i hoteli ciągnących się wzdłuż plaży. Podobno w l. 60 i 70 była to jedna z najpiękniejszych plaż na świecie. Przyjeżdżali na nią hippisi z całego świata. Teraz jest tam mnóstwo komercji i juz nie jest tak czysto. Nawet tam się nie zatrzymywałem. Pojechaliśmy prosto do parku. A wieczorkiem japońskie żarcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz